10.05.2012

Kilka sekretów witamin



Witaminy są związkami chemicznymi niezbędnymi do prawidłowego przebiegu procesów życiowych.

Witaminy (łac. – vitamine – amina życia) są związkami chemicznymi niezbędnymi do prawidłowego przebiegu procesów życiowych. Pojęcia „witaminy” użył już w 1912 r. polski biochemik Kazimierz Funk, który jako pierwszy wyizolował rozpuszczalny w wodzie związek zapobiegający chorobie beri-beri.

Witaminy są dostarczane do organizmu z zewnątrz, w składzie pożywienia (choć część z nich potrafi produkować „dobra” flora bakteryjna Twoich jelit).
Pełnią rolę regulatorów i katalizatorów.
Powstają w roślinach w procesie biosyntezy pod wpływem światła słonecznego. W komórkach roślin występują więc w postaci tzw. prowitamin łatwo przyswajalnych dla człowieka. Ich wchłanianie jest ułatwione przez występujące w roślinach niezbędne sole mineralne, które sprzyjają pełnemu przyswojeniu witamin przez organizm.

Niedobór danej witaminy – to hipowitaminoza, całkowity brak – awitaminoza, nadmiar (przedawkowanie o działaniu toksycznym) – hiperwitaminoza.

Większość z nich jest związana z białkowym nosicielem w roślinach. I taki układ tworzy postać tzw. prowitamin. Jest to forma wysoko zorganizowana i optymalna do wykorzystania przez organizm. Aktywność witamin zależy w dużej mierze od obecności składnika białkowego. Bez niego ich efektywność jest minimalna.

W przemysłowym procesie produkcji (czyli w sposób sztuczny) produkowane są zwykle w postaci krystalicznej (nieorganicznej), a nie w formie organicznej. W dodatku jeśli są pozbawione białkowego nośnika – aminokwasu, to nie ma fizycznych możliwości, aby organizm taką witaminę przyswoił w zadowalającym stopniu. Dlatego witaminy syntetyczne w formie krystalicznej (czyli w istocie nieorganicznej) są źle lub wcale nie są przyswajane (zwłaszcza przy problemach z wchłanianiem)(!).

Dla przykładu: 100 mg naturalnej witaminy E ma 7 razy wyższą skuteczność niż 100 mg witaminy E syntetycznej /syntetyczna witamina E produkowana jest z ropy naftowej!/.
Można więc wpaść na pomysł, aby kupić 7 razy więcej tej ostatniej. Może nawet wyda się to opłacalne (?!) finansowo.
Czy jednak opłaci się to dla organizmu? Czy organizm zaakceptuje taki wybór i czy przyswoi syntetyk?

NIE JEST NAJWAŻNIEJSZE TO, CO ZJADASZ.
WAŻNE JEST TO, CO PRZYSWAJASZ.


Czy to oznacza, że witaminy syntetyczne nie lokują się w organizmie?

Oczywiście, lokują się obciążając wątrobę i nerki oraz naruszając niezbędny bilans w organizmie.
Wprowadza to chaos we wcześniej uporządkowanych strukturach.


Można przyjąć, że przyjmowanie witamin syntetycznych jest więc wręcz SZKODLIWE!

Sztuczne witaminy jako substancje krystaliczne, nieorganiczne i pozbawione obecności innych naturalnych składników są substancjami obcymi dla organizmu.
Oprócz tego praktycznie nie jest możliwe przedawkowanie witamin naturalnych, w przeciwieństwie do syntetyków.
Nadmiar naturalnych witamin zostanie rozłożony prze drobnoustroje i wyprowadzony z organizmu.
W przypadku witamin syntetycznych do tego nie dojdzie.
Amatorzy sztucznych witamin często miewają zapalenia i wrzody żołądka oraz dwunastnicy.
Dochodzi również do zwiększenia apetytu, ponieważ organizm próbując je przyswoić, potrzebuje dodatkowych porcji soli mineralnych, białka, węglowodanów. Zaczynasz więc instynktownie jeść więcej, a to prowadzi do nadwagi.

Przedawkowanie sztucznych witamin grozi różnego rodzaju powikłaniami i powstaniem różnorodnych niedomagań.

Przykładem może być przedawkowanie syntetycznej witaminy C, co może prowadzić do:

· zwiększonej krzepliwości krwi,
· podrażnienia błon śluzowych układu pokarmowego,
· powstawania kamieni w nerkach i pęcherzu,
· hamowania produkcji insuliny przez trzustkę i podniesienia poziomu cukru we krwi,
· zwalniania przekazywania impulsów nerwowo-mięśniowych, co powoduje naruszanie koordynacji odruchów wzrokowych i ruchowych.

Wnioski są proste: nasze zdrowie, nasze organizmy potrzebują najlepszych witamin, to znaczy pozyskiwanych z naturalnych źródeł (np. witaminy z grupy B – ze zbóż, witamina C – z aceroli, porzeczek pokrzywy, polifenole w postaci np. OPC – z aronii lub winogron itd.).

Brak komentarzy: